WKS II Śląsk Wrocław - Parasol Wrocław


WKS Śląsk Wrocław
WKS II Śląsk Wrocław Gospodarze
1 : 2
0 2P 1
1 1P 1
Parasol Wrocław
Parasol Wrocław Goście

Bramki

WKS Śląsk Wrocław
WKS Śląsk Wrocław
Nieznany zawodnik
60'
Widzów:
Parasol Wrocław
Parasol Wrocław

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

WKS Śląsk Wrocław
WKS Śląsk Wrocław
Brak danych
Parasol Wrocław
Parasol Wrocław


Skład rezerwowy

WKS Śląsk Wrocław
WKS Śląsk Wrocław
Brak dodanych rezerwowych
Parasol Wrocław
Parasol Wrocław

Sztab szkoleniowy

WKS Śląsk Wrocław
WKS Śląsk Wrocław
Brak zawodników
Parasol Wrocław
Parasol Wrocław
Imię i nazwisko
Maciej Wrona Trener

Relacja z meczu

Autor:

Krzysztof Zawadzki

Utworzono:

01.10.2014

Mecze z drużynami Śląska Wrocław to dla każdego zawodnika dodatkowa mobilizacja, ważne jednak,aby koncentracja i mobilizacja nie przerodziły się w niepożądany stres. Kadra MKS Parasol pomimo bojowego nastawienia rozpoczęła mecz bardzo sennie a może nawet (przynajmniej kilku chłopaków) jakby ze spętanymi nogami. Sytuację taką obserwowaliśmy przez 6-7 minut kiedy to błędy w ustawieniu obrony, braku zdecydowanego ataku i niedokładności przy wyprowadzeniu piłki spowodowały, że Śląsk dwukrotnie zagroził naszej bramce (nawet jeżeli w obu sytuacjach był spalony). Po tych kilku minutach nastąpiła poprawa gry i powoli zaczęliśmy przenosić ciężar gry w kierunku połowy gospodarzy. Najlepszą w tej części gry sytuację miał Kuba Masłowski, kiedy otrzymał świetne podanie od Błażeja Świątko (w tzw "uliczkę") a znany z szybkości Kubanie dał dogonić obrońcy i znalazł się w dobrej sytuacji podbramkowej - strzał w długi róg niestety był już niecelny. Po kolejnych kilku minutach mieliśmy serię rzutów rożnych, tylko jeden z nich zakończył się uderzeniem Patryka Bodycha, które zostało jednak zablokowane przez obrońcę. W tak wyrównanej grzewystarczył jeden błąd a szybki zawodnik Śląska uciekł naszym obrońcom lewą stroną i nie dał szans bramkarzowi. Strata bramki spowodowała właściwą reakcję u chłopaków, zaczęliśmy jeszcze więcej biegać w obronie coraz lepiej wyglądała współpraca naszych środkowych obrońców - Arka Michalaka i Radka Kusiaka - z bocznymi obrońcami a często wspierani przez naszych zawodników ofensywnych,szczególnie środkowych Przemka Marcjana i Patryka Bodycha, notowaliśmy już do końca meczu znaczną ilość przechwytów. Po zmianie zawodników gra nie straciłatempa co więcej, ostatnia akcja I połowy przyniosła nam wyrównanie. Jeżeli ktoś uważnie oglądał całą akcję to myślę, że podobała się tak samo jak mi, więc po kolei: wyrzut z autu z okolic połowy po lewej stronie, Krzysiu Świenc z klepki wycofuje piłkę do Radzia, Radek przyjęciem schodzi w kierunku środka i podaje do wychodzącego do podania w jego kierunku Konrada Peszko, ten z pierwszej piłki zagrywa do stojącego w środku boiska Arka Michalaka a Arek również z pierwszej piłki uruchamia po prawej stronie Łukasza Mroza. Kolejne bardzo dobre przyjęcie (w kierunku biegu) i jest już przewaga nad obrońcą na tyle duża, że nawet zejście do prawej strony nie pozwala na skuteczną interwencję obrońcy. Łukasz oddaje mocny strzał pod poprzeczkę, który ładną paradą broni bramkarz jednak piłka spada wprost pod nogi "idącego" za akcją Konrada. 1:1 i koniec pierwszej połowy.

Kilka uwag w przerwie i II połowę zaczynamy w świetnym stylu nie pozwalając gospodarzom dobrze wyprowadzić piłkę od własnej bramki. Sygnał do ataku daje Kuba Zawadzki trzykrotnie w jednej minucie odbierając piłkę przeciwnikom, przy pierwszym dograniu zabrakło pół metra, aby piłka doszła do Patryka, przy trzecim zablokował wybicie bramkarza i Śląsk miał szczęście, że już w tym momencie nie stracił bramki. Rywale nie mogli dojść z piłką do połowy bo kolejnym przechwytem popisał się tym razem Przemo Marcjan i próbując szybkiej akcji indywidualnej wywalczył rzut rożny, po którym niewiele brakowało a ładnym uderzeniem zdobyłby bramkę. Bramkarz był jednak czujny i popisał się bardzo dobrą interwencją wybijając piłkę lecącą w okienko na rzut rożny. Po tym rzucie rożnym po strzale Patryka piłkę ręką zagrał obrońca Śląska, jednak uszło to uwadze sędziego a my mieliśmy kolejny rzut rożny. Nie najlepsze dośrodkowanie i rywale próbują wyjść z piłką z własnego pola karnego, do prowadzącego piłkę doskakuje Masełko co powoduje, że zmuszony jest on zatrzymać się i rozegrać piłkę przez zawodnika z tyłu - pressing Patryka nie daje wyboru jak granie do jedynego wolnego obrońcy zza którego pleców wyskakuje Kuba Zawadzki, przejmuje piłkę i uderzeniem w długi róg zdobywa prowadzenie dla naszego zespołu. Jest 3 minuta drugiej połowy. Gra naszej drużyny wygląda coraz lepiej, Śląsk jednak jest cały czas groźny - kolejne akcje "kasują" obrońcy a przy uderzeniu z wolnego piłka po rękawicach Arka Mikołajczyka odbija się następnie od słupka. Po chwili na boisko wchodzi Mateusz Boksa i zaraz musi interweniować po strzale z niewielkiej odległości. Walczymy dalej, stwarzamy kolejne sytuacje a najlepszą wypracował Masełko, który "zakręcił" trójką obrońców i świetnie zagrał do wybiegającego na czystą pozycję Kuby Z. To powinna być bramka, jednak piłka wpadła w nierówność na boisku co spowodowało zbyt dalekie wypuszczenie piłki przed siebie i umożliwiło skuteczną interwencję bramkarzowi... Emocje były do samego końca, jednak utrzymywaliśmy cały czas dobry poziom gry a im bliżej końca tym Śląsk coraz mniej groźnie atakował, albo teżcoraz lepiej interweniowali nasi obrońcy.

Za wspaniałe zakończenie sezonu: OGROMNE BRAWA!!!!!!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości